czwartek, 18 września 2014

Przepustka do świata

Przepustka do świata


Autor: Łukasz Stanios


Czy pamiętacie lekcje języka polskiego? Lwią część godzin lekcyjnych zajmowała szczególnie epoka średniowiecza, bogata w łacińskie zwroty „carpe diem” (jak widać nawet twórcy muzyki rockowej znaleźli w łacinie inspirację), momento mori ? ....


Czy pamiętacie lekcje języka polskiego? Lwią część godzin lekcyjnych zajmowała szczególnie epoka średniowiecza, bogata w łacińskie zwroty „carpe diem” (jak widać nawet twórcy muzyki rockowej znaleźli w łacinie inspirację), momento mori ?
Czy też mniej pamiętane łacińskie nazwy bakterii – Streptococcus (paciorkowce), zwierząt – Lacertilia (jaszczurka), czy chorób – Osteoporosis (osteoporoza) i innych wdzięcznych obiektów równie wdzięcznej nauki jaką jest biologia?
Teraz łacina kojarzy się nam głównie ze zwrotami najczęściej spotykanymi w prawe czy medycynie. Nie ma co – choć czasy średniowiecza dawno za nami (z jednej strony ogromne to szczęście, choć jak wiadomo „każdy kij ma dwa końce”, więc z drugiej strony omijają nas uroki tego okresu), to jednak edukacyjna i prestiżowa „siła łaciny” pozostaje niezmiennie aktualna. Chociaż …
No właśnie…Nie trudno tu o skojarzenie, że jak łacina była niegdyś „wrotami do świata”, tak teraz przywilej ten dotyczy języka angielskiego. Kto wie czy tenże nawet bardziej nie liczy się w świecie jak aniżeli ongiś łacina - w końcu w średniowieczu niewielu było szczęśliwców, którzy umieli czytać i pisać.
Bez wątpienia język angielski to dziś przepustka. Przepustka do świata – zarówno zawodowego, jak i związanego ze smakowaniem życia – do podróży, nowych znajomości, do poznawania kultury, ot choćby oglądania anglojęzycznych filmów w oryginale. Nie ma co – nieznajomość języka angielskiego jest paskudną wyrwą na naszej drodze.
Ale nawet paskudną dziurę można zlikwidować, choć w polskich warunkach prościej na pewno jest opanować język angielski.
Na przeciw nam wychodzą tutaj szkoły języków obcych, oferujące dopasowane do naszych potrzeb kursy języka angielskiego.
W zasadzie „oswajanie” z językiem angielskim na dobre zagościło już w przedszkolach, choć poziomu znajomości tegoż języka u niektórych maluchów nie powstydziłby się niejeden dorosły kursant. Ale to już raczej owoce panujących trendów na przedszkola anglojęzyczne, czy tez kursy języka angielskiego dla najmłodszych.
A szkoły podstawowe czy gimnazja? Już nikt w zasadzie nie wyobraża sobie programu nauczania bez języka angielskiego. Przezorni rodzice jeżeli tylko mogą (a czasem pomimo trudności finansowych) starają się pomóc swoim pociechom w wyrównaniu czy też systematycznym poszerzaniu znajomości najbardziej popularnego języka naszych czasów.
Lata liceum to w zasadzie trening przed rozgrywkami jakimi są studia. I chyba właśnie licealiści stanowią najliczniejszą grupę kursantów szkół i kursów językowych. Oni też wiedzą, że maja przywilej startowania w dorosłe życie na równych szansach z kolegami z innych krajów Europy. W kilka lat po wejściu do Unii Europejskiej, oswojeni z nowymi możliwościami, a jednocześnie mogący wyciągnąć wnioski z utraconych możliwości poprzednich pokoleń wiedzą, że właściwe wykorzystanie tych „5-ciu minut” w życiu zaprocentuje. A znajomość języka angielskiego ma tu bardzo duże znaczenie.
Łatwo się o tym przekonać podczas wymiany uczniów z Polski i innych krajów Europy, czy też podczas stypendialnej wymiany uczelnianej, do których należą m.in. Program Sokrates, czy Leonardo da Vinci.
A stąd już tylko krok, by owoce znajomości języka angielskiego zademonstrować w życiu zawodowym
A co jeżeli poziom opanowania języka angielskiego nie należy do najlepszych, tudzież jak każdy nie używany organ zaczął zanikać?
Nie od dziś wiadomo, że na naukę nigdy nie jest za późno. Wystarczy odwiedzić najbliższy punkt gdzie odbywaniu się kursy i szkolenia z języka angielskiego, aby się przekonać, jak bardzo to powiedzenie jest aktualne. Przekrój wiekowy jest tak liczny jak poziomy znajomości angielskiego, czy tez jego zawodowy profil.
Jeszcze bardziej interesujące są kursy języka angielskiego połączone z wyjazdem do innych krajów europejskich. Na takich kursach nie tylko możemy sprawdzić naszą znajomość języka w realu, ale także faktycznie się go nauczyć zawierając nowe znajomości, poznając nową kulturę, a to wszystko połączone z podziwianiem czasem cudownych, innym razem interesujących, czy też zaskakujących zakątków świata.
To dopiero motywuje do zaspokajania głodu na rosnący apetyt opanowania języka angielskiego! A jak pozwala docenić jego uniwersalność! A do tego pozwala poszerzyć horyzonty – wyjść „poza” to co znane i przewidywalne, a jednocześnie docenić i wzbogacić swoją codzienną rzeczywistość.


www.lekcjeangielskiego.info Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

O skutecznej nauce języków obcych

O skutecznej nauce języków obcych


Autor: Paweł Sygnowski


Wywiad opublikowany na blogu "Bliżej Sukcesu" 20 marca 2008 roku.


Piotr Adamczyk: Cześć Paweł, na początku chciałbym, żebyś się przedstawił i powiedział klika słów o sobie. Wiele osób czytało Twoje książki, ale na pewno nie wszyscy mają pojęcie czym się zajmujesz.

Paweł Sygnowski: Zawodowo zajmuję się tworzeniem różnego typu produktów edukacyjnych. Ponadto, od zawsze interesowało mnie podróżowanie i aktualnie jestem na etapie tworzenia z tej pasji źródła dochodu, a nie tylko (tak jak to jest obecnie) samego rozchodu :).

Piotr: Co sprawiło, że robisz to co robisz? Dlaczego akurat zajmujesz się szybka nauką języków obcych. Skąd zainteresowanie taką tematykę? Opowiedz swoją historię.

Paweł: Przyswajanie języków obcych, zawsze wydawało mi się bardzo trudną, wręcz magiczną sztuką. Stąd mój autentyczny podziw dla poliglotów oraz ciągle żywe zainteresowanie: jak to oni zrobili?, jak oni uczą się tych przeklętych języków?

Szperając po najróżniejszych źródłach, znalazłem kilka interesujących poradników napisanych przez poliglotów, samych biografii i autobiografii poliglotów. Ponadto miałem okazję poznać kilka takich osób osobiście.

Z tego całego bogactwa zgromadzonych materiałów zrodziło się jedno, główne przekonanie: albo Ci genialni poligloci mają strasznie wielki talent do nauki języków obcych, tak że ta cała nauka przychodzi im bardzo łatwo; albo uczą się w ich w jakiś zupełnie inny sposób, niż ta ogromna większość osób, które męczą się z nauką języków obcych.

Brnąc dalej, okryłem, że faktycznie to jest sprawa talentu, czyli naturalnych predyspozycji, ale nie jest to główny, ani najważniejszy czynnik determinujący sukces w uczeniu się języków obcych.

Ważna jest zarówno motywacja, jak i cała metodologia, czyli sposób nauki.

Autentycznie (szczerze się przyznaję) kopiując wszystkie wyczytane techniki używane przez poliglotów i próbując ich w praktyce na samym sobie (oczywiście do końca nie jestem pewny, że faktycznie tych wszystkich technik używali) z biegiem czasu zacząłem uzyskiwać takie rezultaty, o których ucząc się wcześniej w szkole językowej, mogłem tylko pomarzyć.
Stąd już tylko krok od przekonania, że chodzenie do szkoły językowej, to strata czasu i pieniędzy, że można uzyskać lepsze efekty i zrobić to szybciej oraz taniej, ucząc sie samodzielnie. Trzeba tylko wiedzieć jak.

Zachęcony tymi początkowymi sukcesami rozpocząłem już prawdziwe badania tej tematyki i tym sposobem znalazłem się w tym punkcie, w którym jestem teraz.

Piotr: Wiele mitów krąży na temat nauki języków obcych. Powiedz mi czy to prawda, że każda osoba może się nauczyć nowego języka, niezależnie ile ma lat lub jakie porażki do tej pory? Co decyduje o tym, że ktoś potrafi nauczyć się języka, a inna osoba sobie z tym nie radzi?

Paweł: Pomijając wszelkie radykalne przypadki, mogę powiedzieć, że zdecydowana większość ludzi normalna pod względem umysłowym i fizycznym, jest w stanie nauczyć się kilku języków obcych. I nie ma tutaj większego znaczenia, czy ktoś zabiera się za naukę mając lat kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt. Rzecz jasna, prawdopodobnie osobie starszej będzie trudniej, niż osobie młodszej, ale to wcale nie jest takie pewne.

Najważniejszym czynnikiem decydującym, czy ktoś wydaje tylko pieniądze na naukę, ale tak naprawdę nie uczy się niczego, wcale nie tkwi w zdolnościach umysłowych danej osoby. Zdolności, każdy normalny człowiek ma na tyle, żeby się tego angielskiego, hiszpańskiego, czy innego języka, nauczyć. Dlaczego więc jednej osobie nie wychodzi, podczas gdy drugiej wychodzi i to jeszcze jak?

Możliwych przyczyn, czynników, itp. jest całe mnóstwo i mógłbym ich wymienić tutaj dziesiątki, ale to nie oto chodzi. Wydaje mi się, że najważniejsza jest motywacja, czyli świadomość sensu tej całej nauki oraz odpowiednia metoda, sprawdzona i przetestowana oraz dostosowana do indywidualnego stylu nauki danej osoby. Taka metoda, której stosowanie dla danej osoby jest łatwe i sprawia jej przyjemność. W powiedzeniu, że nauka powinna być dobrą zabawą, jest sporo prawdy. Odpowiednia metoda nauki potrafi zmienić naukę obcego języka w dobra zabawę.

Piotr: Paweł, jakie najczęstsze błędy zauważasz w nauce innych osób - szczególnie tych, które próbują się nauczyć się np. angielskiego już od kilku lat, ale dalej im nie wychodzi? Co poradzić na te błędy?

Paweł: Przede wszystkim, to słaba motywacja do tej całej nauki. Większość osób uczy się, bo społeczeństwo tego wymaga, bo widoczne są znaki, że ta znajomość języka jest niezbędna, bo ciężko bez tego znaleźć dobrą pracę itd. Ale to są tylko komunały i żadnej konkretnej informacji dla danej osoby, to nie niesie. To ma być konkret, czyli konkretna odpowiedź na pytanie: po co sie uczysz angielskiego?, kiedy chcesz go naprawdę umieć?, skąd będziesz wiedział, że juz umiesz, czy nie?

To są bardzo niewygodne pytania i ciężko na nie odpowiedzieć, lecz świadomość tego, że Twoja nauka ma cel, daje Ci poczucie sensu tego, że coś robisz, co Ci w praktyce da jakiś namacalny efekt, ale najpierw Ty musisz zapłacić pewną cenę tego, a tą cena jest wysiłek i trud jaki będzie Cię kosztowało znalezienie odpowiedniej dla siebie motywacji do nauki.

Kolejnym błędem jest nie właściwa metoda nauki. Tych metod obecnie jest na kopy, ale co się dzieje w zwyklej szkole językowej? Raczej nikt tam nie będzie sprawdzał, czy lepiej Ci się uczyć czytając obcojęzyczne teksty, oglądając obcojęzyczne filmy, czy wykonując określone czynności (np. gotowanie tradycyjnych potraw z regionu mówiącego językiem, którego sie uczysz). Chociaż są pewne szkoły, które reklamują się, że tak robią. Naprawdę, jeśli metoda nauki Ci nie odpowiada, to tylko się meczysz, a niczego nie uczysz.

Jak to zmienić? Nie znam lepszego rozwiązania, niż przetestowanie na własnej skórze rożnych metod (to będzie coś jakby autoanaliza, poznanie samego siebie), a wtedy zostaje tylko opracować sobie własny, indywidualny plan nauki zgodnie z tą metodą.

Piotr: Czytałem w Twojej książce, że do komunikatywnego porozumiewania się po angielsku wystarczy znać zaledwie ok. 600. Skąd ten pogląd?

Paweł: Pogląd ten podzielają ten miary badaczy zagadnień szybkiej nauki, jak Tony Buzan, czy Harry Lorayne. Opiera sie on na badaniach, w których stwierdzono, że przeciętny np. Anglik w ok. 50% prostych konserwacjach w ciągu dnia używa tylko kilkuset słów. W niektórych opracowaniach można znaleźć liczbę 500 słów, w niektórych 1000.
Tak, że poznanie tych najczęściej używanych słów można traktować jako szkielet do którego następnie dochodzą nowe umiejętności językowe, tworzące pewną całość składająca się właśnie na znajomość danego języka obcego.

Piotr: Jakie dałbyś rady osobie, która dopiero zaczyna swoją przygodę z językami obcymi albo po cichu marzy o tym, aby zacząć, a wciąż się boi? Jak dobrze wystartować?

Paweł: Dobry start, to mądry i przemyślany start. Nie wolno opierać się tylko na paradygmatach, czyli opiniach innych ludzi. Co z tego, że słyszysz ciągle, że musisz znać angielski, bo coś tam? Co z tego, że ciągle słyszysz, że jak szybka nauka angielskiego, to tylko metoda Callana, albo SITA? Jeśli posłuchasz takich opinii, to masz ogromne szanse na to, aby skończyć tak, jak większość, a większość nie zna dobrze żadnego języka obcego.

Ja proponuję, aby oprzeć się na zasadach, które można porównać do praw fizyki, np. prawa grawitacji. Co byś nie robił, jak długo przebywasz na Ziemi podlegasz prawu grawitacji. Ono jest stałe, niezmienne i zawsze działa.

Podstawowe dwie zasady w nauce języków obcych, to odpowiednia motywacja i metoda. Bądź absolutnie przekonany, że chcesz znać ten język obcy (wiedz: po co?) i odkryj właściwą metodę, która jest dla Ciebie najlepsza.

To nie jest wcale łatwe, ani szybkie. Może Ci to zająć nawet kilka miesięcy, ale wszystkie korzyści, które odniesiesz z zastosowania tej rady w praktyce będą długofalowe i stałe, tak jak rządzące nimi zasady.

Piotr: A jakie dałbyś rady osobie, która już uczy się angielskiego (z różnym skutkiem) i powoli traci swój zapał. Jak się zmotywować i skąd wziąć siłę, aby skończyć to co się zaczęło?

Paweł: Uczenie się języka to proces: ciągły i długotrwały. Tak naprawdę to języka uczymy się całe życie. Nie tylko obcego, ale również ojczystego. W końcu: ile słów w języku polskim jeszcze nie znasz? Całe mnóstwo. A co dopiero mówić o języku, którego uczysz się tylko rok, dwa lata?

Tracenie zapału jest zwykle spowodowane brakiem widocznych, zauważalnych efektów nauki. Jedno z dwojga. Albo uczymy się nie odpowiednią metodą, albo nie mamy okazji/możliwości, aby sprawdzić uzyskane umiejętności językowe w praktyce. W większości przypadków będzie to błąd metodologi, czyli sposobu, w którym się uczymy. Rozwiązanie: znaleźć odpowiednią dla siebie metodę nauki.

Jak to zrobić, żeby się zmotywować, aby tą odpowiednią metodę dla siebie znaleźć? Wszystko zależy od tego celu, tego po co w ogóle uczysz się danego języka. Jeśli Ci się nie chce męczyć/bawić w tą całą naukę, w szukanie odpowiedniej dla siebie metody nauki, to znak, że po prostu posiadasz nie właściwy cel swojej nauki. Znajdź nowy, lepszy.
Jak? Metod jak to zrobić, jest całe mnóstwo. Ja proponuję dogłębnie zastanowić się, co w ogóle chce się robić w życiu i sprawdzić, czy w ogóle do tego potrzebna jest Ci znajomość jakiegoś języka obcego. Jeśli tak, to masz już cel. Chcesz robić to, co sprawia Ci przyjemność, ale żeby to robić musisz znać np. perfect angielski, więc do roboty.

Piotr: Jaka jest według Ciebie jedna najważniejsza cecha w uczeniu się nowego języka? Co decyduje o sukcesie?

Paweł: Ciekawe, że we wspomnieniach większości poliglotów można znaleźć jeden wspólny watek dotyczący nauki języków obcych. Chodzi o jak najczęstsze słuchanie tego języka. Dlaczego? Każdy język obcy posiada mnóstwo dźwięków charakterystycznych tylko dla niego. Twój mózg nie zna tych dźwięków, bo nigdy ich jeszcze nie słyszał, a poprawność w rozpoznawaniu słyszalnych dźwięków jest kluczowa w jego nauce.

To raz. Punkt drugi, który decyduje o sukcesie, to stosowanie, używanie tego języka w praktyce. Nie chodzi oto, aby coś wiedzieć, ale aby stosować tą wiedzę w praktyce.

Punkt trzeci, to wytrwałość i systematyczność. Najlepsza jest codzienna nauka,z przerwą np. w czasie weekendu, ale uczenie się maksymalnie dwa dni, a potem 5 dni przerwy, to nie najlepszy pomysł zwłaszcza na samym początku Twojej przygody z danym językiem obcym.

Piotr: Wiele kursów i szkoleń oferuje super szybką naukę języka obcego. Czy jest możliwe żeby nauczyć się nowego języka w kilka miesięcy?

Paweł: Ktoś kto uczy się pierwszego języka obcego, ma 99,99% szans, że w ciągu kilku miesięcy nie pozna go nawet w zadowalającym stopniu. Ale ktoś kto zna już kilka języków obcych z danej rodziny językowej i zabiera sie za naukę kolejnego języka należącego do tej samej rodziny, to jak najbardziej tak – jest to możliwe.

Dlaczego? Raz, że ten ktoś ma motywację plus odpowiednią metodę. Dwa, że języki należące do tej samej rodziny (np. języki romańskie, słowiańskie) są do siebie podobne lub nawet bardzo podobne (identyczne niektóre słowa, podobna gramatyka, pisownia, wymowa, itp.), a to wszystko sprawia, ze bardzo łatwo uczyć się takiego języka. Przykład: portugalski i hiszpański, węgierski i fiński, itp.

Piotr: Jesteś autorem wielu książek, które cieszą się dużą popularnością wśród czytelników Złotych Myśli. Z tego co naliczyłem napisałeś około 12 ebooków. Skąd wziąłeś motywację i tyle samozaparcia, aby napisać aż tyle książek w ciągu kilku lat? Zdradź tajemnice skąd bierzesz natchnienie.

Paweł: Nie potrzebuję żadnego natchnienia. Cokolwiek w swoim życiu robiłem i robię, staram sie być w tym profesjonalista, czyli robić to dobrze, najlepiej jak potrafię.

Odnośnie pisania dochodzi także kwestia tego, że ja to po prostu lubię robić. Czyli mam motywacje, żeby pisać dużo i dobrze. Ponadto piszę w taki sposób, w jaki jest mi wygodnie. Wcale nie robię tego codziennie. Zdarzają mi się kilkudniowe przerwy, ale przerwa jest potrzebna, żeby nabrać sił, odpocząć, nabrać dystansu do swojej pracy, spojrzeć na nią pod innym katem.

Piotr: Czy masz jakieś swoje autorytety, osoby na których się wzorujesz w swojej pracy?

Paweł: Nie wzoruje się na nikim, bo wychodzę z założenia, ze każdy z nas jest na tyle oryginalny i indywidualny oraz niepowtarzalny, że nie ma sensu stawać się żywą kopią kogoś innego. Robię to, co lubię i robię to tak, jak lubię, ot cały sekret.

Piotr: Czy nie długo możemy spodziewać się jakiś nowych książek od Pawła Sygnowskiego?

Paweł: Oczywiście. Zakontraktowane są dwie nowe pozycje. Pierwsza o metodach nauki angielskiego, a druga – ukończona juz w ok. 50% - będzie dotyczyła metod i technik szybkiego czytania.

--

Powyższy wywiad został pierwotnie opublikowany na blogu "Bliżej Sukcesu".

--
Jak naprawdę można łatwo nauczyć się angielskiego?

Nauka nie będzie sprawiać Ci problemów

Paweł Sygnowski Praktycznie wszystko o właściwym użytkowaniu Twojego mózgu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Tłumaczenia polsko-angielskie, a jakość

Tłumaczenia polsko-angielskie, a jakość


Autor: Jan Dwugadzki


Jakość tłumaczeń na polskim rynku na przykładzie tłumaczeń polsko-angielskich.


Wraz z rozwojem Internetu i dostępu do interaktywnej reklamy online, można zauważyć stopniowe pogorszenie jakości usług tłumaczeniowych. Rynek powoli jest zapełniany przez tłumaczy przez niektórych zwanych 'klepakami'. Oferują oni niskie ceny przy jakości niestety na adekwatnym (niskim) poziomie. Tłumacze 'produkujący' po kilkadziesiąt stron dziennie niestety powoli stają się plagą. Tak naprawdę zawrotne tempo pracy sprawia, że taki tłumacz przez powtarzające wciąż te samy utarte zwroty czy uproszczenia, przestaje się rozwijać. Teksty są nie spójne a powtarzane w kółko błędy powoli wtapiają się w ich pisany język.

Dlaczego uważam ten temat istotny do poruszenia na łamach niniejszego serwisu? Uważam, że ważnym jest edukowanie społeczeństwa w tej kwestii. Tłumaczenie przez wielu postrzegane jest prawie jako proces maszynowy (słowo - za słowo). Pokutuje przekonanie, że tekst można przetłumaczyć bazując zaledwie na właściwym użyciu odpowiadających mu słów w źródłowym języku np. angielskim. Podobnie jest z tłumaczeniami maszynowymi (wszelkie translatory komputerowe), które co najwyżej nadają się do ogarnięcia zarysu treści danego tekstu, co i tak wychodzi im miernie.

Pamiętajmy, że większość tłumaczy oferuje wykonanie krótkiego tłumaczenia próbnego. Zawsze warto podesłać próbkę do przetłumaczenia na język ojczysty, aby sprawdzić dbałość tłumacza o szczegóły. Przezorny zawsze ubezpieczony.

www.tanie-tlumaczenia.pl Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Nauka angielskiego

Nauka angielskiego


Autor: Marta Gryszko


Nauka języka angielskiego w obecnych czasach jest podstawą tak w pracy, jak i w życiu prywatnym. Idąc na rozmowę o pracę najprawdopodobniej zostaniesz zapytany o to, jakie znasz obce języki i na jakim poziomie.


Nauka języka angielskiego w obecnych czasach jest podstawą tak w pracy, jak i w życiu prywatnym. Idąc na rozmowę o pracę najprawdopodobniej zostaniesz zapytany o to, jakie znasz obce języki i na jakim poziomie, przy czym oczywiście angielski jest najważniejszy ze względu na swoją popularność. Często jeden język obcy to za mało, tym bardziej że zazwyczaj konkurencja jest spora i część zna zapewne kilka języków obcych, chociaż na podstawowym poziomie.

Osoby, które znają jakiś język chociaż na poziomie podstawowym bądź średniozaawansowanym wiedzą zapewne, jak bardzo im się on przydaje np. w zrozumieniu filmów obcojęzycznych bez czytania napisów, czytania książek, zrozumienia tekstów piosenek lub czytania stron internetowych w danym języku. Znajomość języków obcych daje nam duże możliwości pod tym względem.

Co jednak zrobić, jeśli już dawno ukończyłeś szkoły i studia? Wystarczy zapisać się na kurs językowy w prywatnej szkole w Twojej miejscowości. Zajęcia na tego typu kursach prowadzone są w niewielkich, zazwyczaj kilkuosobowych grupach osób, które są na podobnym poziomie jeśli chodzi o znajomość wybranego języka. Dzięki temu nie powinieneś ani się nudzić podczas zajęć, ani mieć problemów z nadążeniem za materiałem, chociaż nauki jest sporo.

Kursy angielskiego pozwolą opanować Ci język angielski na takim poziomie, na jakim tylko chcesz. Jeśli język ten potrzebny Ci jest, ponieważ wyjeżdżasz gdzieś, najbardziej przyda się kurs konwersacyjny. Jeśli jednak chcesz się przygotować do egzaminu (FCE, CAE, CPE), zapisz się na specjalny kurs.

Inną opcją poza kursem w szkole językowej są korepetycje, na których również możesz nauczyć się angielskiego na różnych poziomach. Zachęcam więc do zapoznania się z ofertami szkół językowych w Twoim mieście oraz z serwisami zawierającymi ogłoszenia korepetycji.


Język angielski - kurs online

Korepetycje angielski - ogłoszenia korepetytorów

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Trzy największe błędy popełniane przy nauce angielskich słówek

Trzy największe błędy popełniane przy nauce angielskich słówek


Autor: Tomasz Kozłowski


Wiele osób chce nauczyć się angielskich słówek i poświęca bardzo dużo czasu na ich naukę. Niestety wiele z godzin przeznaczonych na naukę angielskich słówek, zostaje zwyczajnie zmarnowanych albo mogło by być wykorzystanych w sposób dużo bardziej skuteczny. Dzisiaj chciałbym Ci pomóc w uniknięciu, kilku podstawowych błędów przy nauce angielskich słówek.... Oto one




1. Brak systematyczności

Przede wszystkim pamiętaj, że przy nauce angielskich słówek , ważna jest systematyczność. Nie ma takiego czegoś, jak nauczenie się angielskich słówek w kilka dni czy jeden miesiąc.

Nauka słówek to długi proces, który może być przyspieszony, ale nigdy nie będzie to "super przyspieszenie". Tak jak już wspominałem, systematyczność, jest kluczem do skutecznej nauki angielskich słówek, dlatego też, proponuję Ci uczyć się mniejszymi partiami materiału, ale za to częściej, niż miałbyś uczyć się wielu słówek na raz.

2. Niewłaściwe słówka

Kolejnym problemem, który może pojawić się przy nauce angielskich słówek, jest to czy uczysz się właściwych słówek. Jeżeli jesteś uczniem bądź studentem, to z reguły nie będziesz miał z tym problemu i będziesz miał wyznaczone słówka do nauki.

Jednak, jeżeli ">uczysz się angielskich słówek na własną rękę, to może się pojawić problem czego się uczyć?

Kiedyś znałem osobę, która chciała uczyć się angielskiego, ale nie wiedziała od czego zacząć, więc zrobiła to co pierwsze przyszło jej do głowy. Zaczęła uczyć się słówek na pamięć, z kolejnych stron słownika.

Nie był to dobry pomysł, ponieważ w taki sposób nie tylko szybko znudzisz się nauką ale także będziesz uczyć się wielu słówek, które nie są przydatne w prawdziwym życiu, bo nikt ich nie używa.


3. Nuda i zniechęcenie

Następnym problemem, który często się pojawia, jest znudzenie się nauką i zniechęcenie. Prędzej czy później się to pojawi, więc dobrze by było, żebyś się przed tym zabezpieczył. Spróbuj jakoś urozmaicić sobie naukę. Na przykład, słuchaniem angielskiej muzyki wraz z transkrypcją na kartce. Mając tłumaczenie, szybko zaczniesz rozumieć o czym śpiewa Twój ulubiony zespół. To z kolei pozwoli Ci, uczyć się angielskich słówek oraz dobrze się bawić.
Tomasz Kozłowski jest pasjonatem nauki języka angielskiego. Prowadzi blog \"Angielskie słówka\" gdzie znajdziesz wszystko, co jest potrzebne do szybkiej nauki angielskiego. Wejdź teraz na: http://www.angielskieslowka.blogspot.com/ Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.