wtorek, 27 października 2020

Angielski szybko? To możliwe!

Po co angielski?

Jeśli przeczytasz materiały dowolnej szkoły języka angielskiego, na pewno będzie tam wiele ogólników, których autorzy stwierdzają, że angielski ułatwia życie, bardzo się przydaje i pozwala na więcej. To wszystko prawda, ale takie twierdzenia nie mówią nic na temat prawdziwego znaczenia tego języka. Więcej mogą powiedzieć tylko ludzie, którzy dzięki doskonałej znajomości języka obcego zdobyli lepszą pracę (i to nie tylko w krajach anglojęzycznych, ale także w Polsce, często na wysokich stanowiskach), zdobyli certyfikat językowy (choćby i tylko dla własnej satysfakcji) albo bez problemu porozumieli się na wakacjach spędzanych w wielu miejscach na świecie. Oczywiście każdy z kursantów, zapisując się na kurs, ma własne oczekiwania, marzenia i wierzy, że skuteczny kurs angielskiego pozwoli mu zdobyć określone kompetencje.

Czego można się nauczyć?

Z tymi kompetencjami to jednak różnie bywa, ponieważ poszczególne programy nauczania w różny sposób rozkładają akcenty, jeśli chodzi o to, co uznaje się za najważniejszy element nauki. Są więc szkoły, w których królową nauk zostaje gramatyka, a wraz z nią podążają umiejętności pisania formalnych dokumentów i czytania. Nie da się zaprzeczyć, że w pewnych okolicznościach to bardzo ważne umiejętności, ale większość kursantów stawia jednak na umiejętność codziennej komunikacji, a więc przede wszystkim płynne mówienie i dobre rozumienie ze słuchu. Cel ten realizuje grupa metod nauczania nazwanych metodami komunikacyjnymi, z których najpopularniejszą jest metoda Callana.

Metody komunikacyjne

Metody komunikacyjne nauki języka angielskiego jako podstawowy sposób przekazywania informacji przyjmują słowo mówione. W takim przypadku ważnych jest kilka czynników. Po pierwsze, najlepiej, aby lektor językiem angielskim posługiwał się jako językiem naturalnym. Po drugie, uczestnicy kursu muszą w czasie jego trwania zetknąć się z wieloma zagadnieniami, w tym również problematycznymi, co będzie och zmuszało do poszukiwania niestandardowych rozwiązań, dokładnie tak, jak dzieje się to zawsze, kiedy np. zapomnisz jakiegoś słowa albo nie dosłyszysz, co mówi rozmówca.

Metody komunikacyjne, a w szczególności metoda Callana stawiają na szybkość i powtarzalność schematów. W pierwotnej wersji metoda Callana nie dopuszczała możliwości robienia żadnych notatek, a zatem cała wiedza pochodziła wyłącznie z zapamiętanego zasobu informacji, stąd też kursy prowadzone tą metodą wymagają dobrego dostosowania poziomu wstępnego, a następnie pełnego skupienia i sporej intensywności.

Wady i zalety metod komunikacyjnych

Metoda Callana jest doskonała, jeśli chodzi o możliwość szybkiego opanowania nowego słownictwa, ale ponieważ lektor nie udziela wskazówek w języku ojczystym uczniów, problemem może być późniejsze rozumienie zasad gramatyki, tym większe, im większa jest rozbieżność między gramatyką ojczystą a nauczaną, a w przypadku połączenia polski-angielski jest to różnica spora. Na szczęście można metodę Callana złagodzić, a ponieważ nastawiona jest ona na przekazanie wiedzy w konkretnym celu (zdobycie certyfikatu, zaliczenie matury) o wiele łatwiej jest dostosować materiał i metodę nauczania do wymagań kursantów, niż gdyby każdy z nich chciał zrealizować zupełnie różne cele.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

czwartek, 28 listopada 2019

Jaki język do nauki wybrać?

Jaki język do nauki wybrać?


Autor: Katarzyna Kubica


Wybór języka obcego, jakiego będziemy się uczyć to kluczowa kwestia. Część z nas wybiera go na podstawie swoich własnych, osobistych preferencji, ponieważ na przykład najzwyczajniej w świecie podoba im się on. Duże grono osób rozpatruje jednak naukę języka obcego w perspektywie tego, jaką przewagę może on im dać na rynku pracy.


W tym artykule zajmiemy się właśnie tą kwestią. Które zatem języki pomogą nam odnieść sukces zawodowy?

1. Język angielski

Na pierwszy ogień idzie wybór najbardziej oczywisty wybór, jakim jest język angielski. Chociaż wydawać by się mogło, że znajomość tego języka, to w dzisiejszych czasach właściwie norma, to szybka rozmowa z ludźmi na ulicy wyprowadza nas z tego mylnego wrażenia. Fakt jest taki, że duża część osób po opuszczeniu szkoły nadal ma problem z porozumiewaniem się w języku angielskim. Warto więc sięgnąć po kilka porad jak nauczyć się angielskiego, które pomogą nam w samodzielnej nauce tego języka.

Angielski jest językiem komunikacyjnym w każdym międzynarodowym zespole, więc jeżeli mamy zamiar pracować w korporacji, czy w pracy z klientami zagranicznymi, to nauka tego języka jest obowiązkiem.

2. Język niemiecki

Język naszych zachodnich sąsiadów wciąż przoduje pod względem popularności. I nie ma czemu się dziwić. Duża współpraca polskich firm z tymi niemieckimi powoduje, że znajomość języka niemieckiego jest dużym plusem na rynku pracy. Przydaje się on nie tylko w korporacjach, czy firmach handlowych, ale również w pracy w kurortach nadmorskich, gdzie znaczną część gości stanowią Niemcy i np. hotele bardzo często wybierają jedynie pracowników ze znajomością tego języka.

3. Język chiński

Popularność tego języka cały czas rośnie. Wynika to w naturalny sposób z przewidywań odnośnie rynku pracy. Eksperci mówią, że Chińczycy opanują nasze rynki, a co za tym idzie znajomość ich języka będzie potężnym atutem. Problemem jest jednak to, że język ten jest stosunkowo trudny i zdecydowana większość ludzi, którzy decydują się na jego naukę po krótkim czasie rezygnuje. Podobnymi atutami oraz wadami cechuje się np. język arabski.

4. Język norweski

Język norweski zyskuje na popularności wśród Polaków głównie ze względu na motywy zarobkowe. Znając ten język wiele łatwiej dostać lepszą pracę w Norwegii, co przekłada się na poziom finansowy. Jest to najłatwiejszy z języków skandynawskich, gdyż wymowa jest dużo łatwiejsza niż w duńskim, a gramatyka niż w języku szwedzkim. Dodatkowo znając język norweski będziesz zrozumiały dla Duńczyka oraz będziesz mógł swobodnie porozumiewać się ze Szwedem.


Współautorka bloga: http://www.uczsieinaczej.pl/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Tłumaczenia naukowe: artykuł, manuskrypt, publikacja

Tłumaczenia naukowe: artykuł, manuskrypt, publikacja


Autor: Daniel Korcz


Każdy naukowiec wie, jak istotna jest precyzja języka, by móc opublikować swoje odkrycia (hipotezy badawcze, wyniki badań naukowych i wnioski). Z pomocą przyjść może biuro tłumaczeń.


Tekst napisany w języku polskim przez naukowca, np. lekarza, biologa czy chemika, a przeznaczony do publikacji, to manuskrypt. Manuskryptów przedkładanych do publikacji naukowej nie pisze się obecnie odręcznie, mimo że geneza tego słowa może być myląca (z łaciny: manus – ręka, scriptum – pismo, czyli pismo odręczne), lecz pismem komputerowym, na klawiaturze. Drzewiej pisało się je odręcznie, jeszcze dwadzieścia lat temu - na maszynie, lecz te czasy przeminęły bezpowrotnie. Manuskrypt sporządzony w języku polskim poddaje się następnie tłumaczeniu najczęściej na język angielski (oficjalny język nauki), czasem niemiecki, francuski lub hiszpański. Po przetłumaczeniu przez Polaka, specjalistę w danej dziedzinie nauki, często osobę z doktoratem, tekst poddawany jest korekcie native speakera, czyli rodzimego użytkownika języka obcego. Wówczas wysyłany jest on do wybranego czasopisma lub firmy wydawniczej celem uzyskania recenzji i opublikowania online bądź w wersji drukowanej. Po akceptacji poprawek wniesionych na podstawie uwag trzech niezależnych recenzentów praca naukowa może zostać opublikowana. Wtedy staje się ona pełnoprawnym artykułem lub inną formą pisemną, np. rozdziałem książki naukowej bądź studium przypadku medycznego, abstaktem etc. Zdecydowanie jednak najczęstszą formą publikacji wyników badań naukowych jest artykuł.

Tłumaczenie w drugą stronę, czyli przekład z języka obcego na język polski, to tłumaczenie artykułu naukowego, tzn. uprzednio wydanej publikacji. Zabieg ten wykonywany jest celem przedruku w polskojęzycznych czasopismach branżowych, np. w czasopiśmie medycznym Thyroid Intl. (Merck Thyroid), które traktuje o chorobach tarczycy i metodach ich diagnozowania oraz leczenia. Odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku jest wówczas lekarz endokrynolog z biegłą znajomością języka angielskiego, często też z doktoratem i własnym dorobkiem naukowym – profesjonalny tłumacz medyczny. Tłumaczenia artykułów naukowych na język polski wykonuje się także celem pomocy w napisaniu doktoratu bardzo zapracowanym specjalistom z branży medycznej, lekarzom, którzy – co prawda – znają świetnie medyczny język angielski, lecz skupiają się na pracy zawodowej – leczeniu pacjentów i bieżących sprawach naukowych, np. są badaczami w międzynarodowych badaniach klinicznych dla poważnej firmy farmaceutycznej, tzw. sponsora badań klinicznych. Czasem tłumaczenie artykułu naukowego wykonuje się po prostu na wewnętrzne potrzeby pracownika firmy, który potrzebuje skompilować informacje z kilku źródeł w celu stworzenia prezentacji Power Point w ramach działań marketingowych lub prac badawczych przedsiębiorstwa.

Naukowe tłumaczenia medyczne to całkiem twardy orzech do zgryzienia, a ich profesjonalne wykonanie wymaga obszernej specjalistycznej wiedzy branżowej oraz wysokich kompetencji lingwistycznych. Nie można bowiem poprawnie przetłumaczyć tekstu bez jego dogłębnego zrozumienia. Tłumaczenia również nie polegają na dosłownym przekładzie, lecz na wiernym oddaniu znaczenia oryginału, gdyż w języku wynikowym prawidłowa konstrukcja zdania często jest zupełnie odmienna niż w języku źródłowym, np. z uwagi na zamianę strony strony czynnej na stronę bierną itd. Przykład takiego tłumaczenia na język angielski: Badanie obejmowało 100 pacjentów, w tym 45 mężczyzn i 55 kobiet. One hundred patients were included in the study, i.e. 45 and 55 men and women, respectively. Jak widać, precyzja języka jest istotna, lecz nie należy mylić jej z lustrzanym odbiciem słowo po słowie w przekładanym zdaniu, bo nie o to przecież chodzi w tłumaczeniach.


Więcej informacji w temacie: tłumaczenia naukowe, np. tłumaczenie artykułu naukowego Best Text, w linku obok.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kilka słów o tłumaczeniu ustnym

Kilka słów o tłumaczeniu ustnym


Autor: Maciek Kowalczyk


Często filolodzy zastanawiają się nad podjęciem zawodu tłumacza ustnego nie wiedząc wiele o wyzwaniach i szansach jakie na nich czekają. Warto pochylić się nad tematem i zapoznać z kilkoma faktami i obalić kilka mitów.


Omawianie kwestii tłumaczeń ustnych zacznijmy od rozróżnienia między tłumaczeniem konsekutywnym oraz symultanicznym. W zasadzie tłumaczenia konsekutywne nie jest odpowiednie w przypadku dużych spotkań, ponieważ wypowiedzi muszą za każdym razem być tłumaczone a to wydłuża czas spotkania. Często warto podczas dużych imprez zapewnić tłumaczenie konferencyjne zamiast tłumaczenia konsekutywnego, ponieważ taki przekład wydłuża spotkanie o czas wymagany do przetłumaczenia tekstu. Tłumaczenia konferencyjne jest odpowiednie zwykle na dużych spotkaniach oraz szkoleniach, w których bierze udział szersze grono osób. Jeśli ktoś miał kontakt z tłumaczem konferencyjnym, podczas wykonywania zadania ten na pewno wie, że takie zadanie wymaga skupienia z kilku powodów, które w niniejszym paragrafie zostały lub zostaną poruszone. Osoby, których tłumaczy się na spotkaniach czy konferencjach zdarza się, że są prominentnymi członkami świata biznesu i polityki, dlatego profesjonalizm i wytrzymałość na presję powinny być cechą każdego tłumacza ustnego.

Chcą pracować w tym ciekawym zawodzie możemy zatrudnić się, jako tłumacz unijny. Istnieje kilka podstawowych różnic między pracą w zespole w stolicy Europy a pracą, jako wzywany od czasu do czasu tłumacz akredytowany, jeśli pracujemy w unii na stałe otrzymujemy stałe wynagrodzenie zanim zbierzemy niezbędne doświadczenie. Wynagrodzenie otrzymujemy w zależności od czasu, jaki spędzimy na konferencjach, które znajdowały się w naszym planie. Pracę można także podjąć na rynku rodzimym. Jeśli będziemy mieli ambicję by pracować jako tłumacze, zachęcam do skończenia szkoły tłumaczy oraz zdobycia koniecznych kwalifikacji, ale najlepiej jest być jeszcze ekspertem w jakiejś dziedzinie takiej jak medycyna czy finanse, to czyni z nas rozchwytywanych ekspertów.

Umysł dobrego zawodowca powinien być w stanie przenieść się w stan alfa, dopiero wtedy jesteśmy w stanie przez 20 czy 30 minut wysilić się na tyle by oferować zebranym gościom odpowiedniej, jakości przekład ustny. Tłumacze zmieniają się często, bo co 20 czy 30 minut, co jest niezbędne, tłumacz powinien dać radę przez około 4 do 8 godzin. Tłumacz pisemny i symultaniczny to dwie oddzielne profesje, trudno oczekiwać od tłumacza pisemnego, że będzie dysponował wprawą by skupić się, przetworzyć często szybko mówione przemówienie i doskonale przełożyć usłyszany tekst. Tradycyjnie tym co, odczuwa tłumacz jest eustres, czyli odpowiednia reakcja stresowa, która mobilizuje tłumacza i pozwala mu przejść w fazę intensywnej reakcji na otoczenie pokonując napięcie i stres.

Uregulowanie kwot za świadczoną usługę można uzgodnić na podstawie stawki godzinowej, lub za cztero godzinny blok tłumaczeniowy. Stawki są liczone za tłumaczenia kabinowe następująco: marża + koszt związany z przeprowadzeniem tłumaczenia (sprzęt, akcesoria etc.). Zaplecze służące tłumaczeniu kabinowemu, to również koszt, który jednak należy ponieść, jeśli naszą intencją jest, aby nasza konferencja przebiegła bez potknięć i bez niepotrzebnego opóźnienia.

Można również próbować zdać egzamin na tłumacza przysięgłego. Należy dodać, że egzamin ten jest całkiem wymagający, składa się z części werbalnej oraz pisemnej, obie szczegółowo sprawdzają wiedzę kandydata z zakresu terminologii prawniczej. Powszechnie uważa się, że egzamin na tłumacza przysięgłego jest dosyć złożony i aby go zaliczyć trzeba sporo wiedzy i sporego przygotowania, jest to wiarygodne świadectwo jakości.


Autor współpracuje z firmą dostarczającą usługi tłumaczenia symutlanicznego: http://www.tlumaczenia-ustne.biz/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

piątek, 1 lutego 2019

Jak poprawić swój angielski? Moja metoda nauki.

Jak poprawić swój angielski? Moja metoda nauki.


Autor: Treść Zewnętrzna - Artelis


Nauka angielskiego nie każdemu przychodzi z przyjemnością. Niektórzy są odporni niczym stal. Nie wiem od czego to zależy. Jednym przychodzi łatwiej, innym wręcz przeciwnie. Od lat wkładałam w lekcje języka masę pracy.


Mimo tego nigdy dotąd nie byłam w stanie przełożyć tego na jakiekolwiek umiejętności. Od lat kombinuję jak poprawić swój angielski. Próbowałam już chyba wszystkiego.

Zacznijmy od tego, że przez wiele lat uczyłam się języka w szkole. Owszem dało mi to pewne podstawy. Kali jeść, kali pić. Wydawało mi się, że stoję w miejscu. Angielski w teorii – owszem. W praktyce było znacznie gorzej.

Łapiąc się przeróżnych metod słuchania, zapamiętywania i wkuwania delikatnie posuwałam się do przodu. Jednak gdy przychodziło co do czego, cała moja nauka pryskała niczym bańka mydlana.

Bałam się wyjeżdżać za granicę. Nie odpowiadałam na oferty pracy, które wymagały znajomości angielskiego. Nie wychylałam się. Gdy tylko miałam możliwość, unikałam kontaktu z angielskim niczym ognia.

Owszem wiele rozumiałam, jednak niewiele potrafiłam powiedzieć. Zawsze tłumaczyłam się blokadą mówienia. Brzmi znajomo? Zdaję sobie sprawę, że w podobnej sytuacji są setki innych osób. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Wam ruszyć z miejsca i zacząć działać ze swoimi słabościami.

Chciałabym pokrótce przedstawić metodę, która sprawiła, że zaczęłam płynnie mówić w języku angielskim.

Zacznijmy od tego, że robiąc kolejne podejście do nauki w domu, postanowiłam zainwestować w profesjonalne wsparcie.

Na początek przeprowadziłam porządne poszukiwania w Internecie. Stworzyłam listę metod, które mogą w jakikolwiek sposób mi pomóc.

Wynik był jednoznaczny, potrzebuję dobrego kursu języka angielskiego online.

Wypisałam listę rzeczy, które są dla mnie ważne:

- chcę się uczyć w domu

- nie chcę wkuwać słówek

- nie chcę męczyć wszystkich zasad gramatycznych od nowa

- nie chcę spotykać się z nikim twarzą w twarz, ponieważ się wstydzę

- chcę mieć możliwość płacenia ratalnie

- najlepiej, gdy będę mogła w każdej chwili się wycofać

- chcę się skupić na mowie

- cena musi być znośna

Gdy pokazywałam listę znajomym, każdy pukał się w głowę. Żartowali, że z takim podejściem całe życie pozostanę językową kaleką.

Odpowiednia metoda to przepis na sukces

Na szczęście nie mieli racji. Znalazłam kurs angielskiego stworzony idealnie dla mnie. Po pierwsze spełniał wszystkie moje wymagania (serio). Po drugie przyniósł efekty, o których marzyłam. Zaczęłam czuć się dużo pewniej.

Speakingo, bo tak nazywa się mój językowy sekret, z czystym sumieniem polecam każdemu, kto zmagał się kiedykolwiek z podobnymi problemami językowymi.

Na czym polega ta metoda?

Nauka bazuje na mowie. Zadaniem ucznia jest rozmowa z komputerem, który odpowiada głosem native speakera. Całość opiera się na starannie dobranych 2000 najważniejszych i najpopularniejszych angielskich słowach. Zdania są zabawne, lekkie i ciekawe. Gramatyki uczysz się w trakcie mówienia. Zasady wchodzą Ci w nawyk. Przestają być wykutą teorią.

Regularność lekcji

Ciekawa forma kursu sprawia, że z przyjemnością spędzam na nauce od kilkunastu do kilkudziesięciu minut dziennie. Nie jest to konieczne, jednak czasem po prostu nie mogę przestać. Kolejne zdania wciągają coraz mocniej.

Gdy coś Ci się udaje, narrator chwali Twoje umiejętności i mobilizuje Cię do dalszej nauki. Na mnie działa to bardzo pozytywnie. Nie zniechęcam się, gdy coś mi nie idzie.

Gdy tylko mam wolną chwilę, odpalam Speakingo, chociaż na kilka lekcji. Chyba mogę śmiało stwierdzić, że zaczęłam traktować ten kurs jako swoistą formę edukacyjnej rozrywki. Moje podejście na pewno ma spory wpływ na efekty, które zauważyłam już po kilku dniach nauki.

Najważniejsze, by częstotliwość dopasować do swoich potrzeb. W końcu wygoda jest podstawową zaletą kursów angielskiego online.

Lekcje to nie wszystko

Dobrze, gdy oprócz nauki online zaczniesz w temat języka wchodzić jeszcze głębiej. Oprócz lekcji z przyjemnością śledzę artykuły tematyczne, uzupełniające moją wiedzę. Pomocne mogą okazać się także filmiki na YouTube. Gdy do tematu podejdziesz kompleksowo, szybciej zaczniesz wchłaniać coraz większe obszary materiału.

Nie zapominaj o powtórkach

Pamiętaj, nawet gdy idzie Ci świetnie – nie ma zmiłuj. Nie możesz zapominać o regularnych powtórkach materiału. Śmiało wracaj do lekcji, które sprawiały Ci trudności. Nie pozwól, by słówka, z którymi wymową miałeś problem, zostały porzucone gdzieś na dnie pamięci. Tylko regularnie trenując poprawisz swoje umiejętności. Nauka języka to proces. Nie zapominaj o wyznaczaniu sobie ciągle nowych celów.

Gdy raz w to wejdziesz, już nie przestaniesz. Najważniejszy wydaje się moment decyzji o tym, że chcesz coś zmienić.

Opisany przeze mnie kurs ma darmowy tydzień testów. Możesz zacząć nawet za chwilę. Po zarejestrowaniu ustawiasz swój poziom wiedzy. Gdy pytania i odpowiedzi będą sprawiały Ci trudność, w każdej chwili możesz zmienić poziom zaawansowania. Świetną opcją, której nie spotkałam nigdy wcześniej, jest regulacja dokładności rozpoznawania mowy. Z czasem możesz więcej uwagi poświęcić na szlifowanie swojego akcentu i płynność wypowiedzi.

Kurs w całości stawia na poprawienie umiejętności mówienia po angielsku, przez co szybko przełamujemy nasze bariery. Gdy nie wstydzimy się swojego rozmówcy i nie czujemy skrępowania, nauka przestaje być dla nas tak uciążliwa i stresująca. Z większą przyjemnością przystępujemy do kolejnych lekcji.

Chwile zwątpienia

Zapewne czasem będziesz miał mniejszą motywację. Jest to naturalne. W takich chwilach myśl o efektach, które czekają Cię po każdej kolejnej lekcji. Wyznaczaj sobie nowe cele. Gdy czujesz się na siłach, podnoś poprzeczkę.

Możesz również zacząć mobilizować innych, to także daje kopa. Sama, zamiast przekonywać Cię do swoich racji, zabieram się za kolejne lekcje kursu języka angielskiego online Speakingo.

Enjoy!


Licencjonowane artykuły tworzy i publikuje Artelis.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.